No i znowu nie mam czasu na pisanie. Znowu zasiedziałem się na czacie. Szlag by to trafił. Może innym razem najpierw popiszę w blogu, potem poczatuję. Widziałem dziś fajny film na tvpuls z Cybulskim i z Maklakiewiczem, ale nie pamiętam tytułu. Skojarzyło mi się z czymś w stylu: realizm magiczny, ale magi tam nie było. Jedna scena mi utkwiła w pamięci nie wiedzieć czemu. Cybulski spaceruje po Casablance (prawdziwej), nagle znajduje paczkę papierosów na ziemi, a na niej ktoś prosi o ratunek (po polsku). Okazało się, że Polka została 8. żoną sułtana. Zabrała Cybulskiemu jego mundur i uciekła. Przychodzi sułtan (Niemczyk) i był wielce zdziwiony zakląwszy "cholera jasna". Świetny film. Teraz takie badziewie kręcą.