Zacznijmy od tego, że muszę się streszczać, bo już dostałem ponaglenie w cafe i musiałem przedłużyć o pół godziny.
...a skończmy na tym, że nie mam o czym pisać i chyba dam sobie z tym spokój...
...w ogóle z tym blogiem, bo właściwie to pisanie jest bezcelowe.
Mógłbym np. wspomnieć o tym, że komórka, a właściwie mój nr powinien już stracić ważność, mógłbym napisać o kolesiu z mojej szkoły, który rzucił się wczoraj pod pociąg (tytuł notki miał do tego nawiązywać, ale nie mam ochoty pisać nic na ten temat), mógłbym napisać o wyjebanym tekście do "-1", o szkole, o dzisiejszych klasowych mikołajkach, o pewnych tajemniczych fankach Linkin' Park, o Johnny'm Burzumie i Johnie Metallice, o DevilDriverze i prawie pewnym rozpadzie Coal Chamber, o sobotnim koncercie w geniu, na którym mnie nie było i podobno mam czego żałować albo o strasznie chujowym wyjściu w piątek, ale w sumie kogo to obchodzi?